Polecany post

104. Książka: Banany i cytrusy, czyli leć do Afryki

środa, 18 lutego 2015

26. Eurazja. Wpis specjalny

18.02.2015

   
   Zawsze chciałem zobaczyć Wietnam, zawsze chciałem zobaczyć Syberię, zawsze chciałem zobaczyć jak wygląda pustynia Gobi. I kilka jeszcze innych, zaśniedziałych marzeń z dzieciństwa odgrzebałem z głębokich pokładów podświadomości. Długa podróż koleją, Bajkał, tajga, delta Mekongu, chiński mur - te pojęcia pobudzały moją wyobraźnię. Napić się kwasu chlebowego, spróbować uchy, omula, zjeść sajgonkę w Sajgonie. Czy można to wszystko połączyć w  jedną podróż? Postanowiłem spróbować. Wymyśliłem daleką, acz stosunkowo krótką (miesięczną) podróż od morza do morza. Od Morza Bałtyckiego do Morza Południowochińskiego. Z Polski na południe Wietnamu. Kilkanaście tysięcy kilometrów lądem. Warszawa, Moskwa, Irkuck, okolice Bajkału, potem Mongolia, Pekin, południe Chin, Hanoi, Ho Chi Min City (Sajgon). Wszystko na torach. Pociąg Polonez, Kolej Transsyberyjska, Transmongolska, koleje chińskie i wietnamskie. Powrót samolotem, przez Bangkok. Cały miesiąc majowej przygody. Może ktoś się dołączy? Właśnie powoli zaczynam przymiarki do załatwiania wiz.

Pozdrawia,
Artur Malek.

ar.mal@interia.pl
Zielona linia - lądem, czarna - w powietrzu:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz